poniedziałek, 31 grudnia 2007

Do siego Roku!

Wszystkim składam najlepsze życzenia noworoczne! Sukcesów rodzinnych i zawodowych, przyjemniejszego życia na Białołęce, optymistycznego spojrzenia w przyszłość. Radnym i Zarządowi zaś podejmowania jak najwięcej działań dla dobra mieszkańców, umiejętności powiedzenia "nie" nietrafionym planom miejskim, umiejętności przełamania partyjnych oporów i forsowania rozwiązań najkorzystniejszych dla Dzielnicy. Do siego Roku!

Sylwester na Białołęce


Witam,

jeśli ktoś jeszcze nie ma sprecyzowanych planów imprezowych, to być może warto rozważyć Sylwester na Białołęce.
Z tego co udało mi się dowiedzieć na imprezę nie będzie można wejść z alkoholem oraz środkami pirotechniczymi.
Poniżej dokładny rozkład imprezy:



31 grudnia 2007 godz. 21:00
Białołęcki Sylwester 2007
Burmistrz Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy Jacek Kaznowski wraz z Radą i Zarządem zapraszają na Białołęcki Sylwester 2007.

Program imprezy:
  • 21:00 - Występ zespołu Kararockers
  • 22:00 - Występ zespołu Bracia
  • 23:00 - Gwiazda wieczoru - BONEY M
  • 00:00 - Pokaz fajerwerków
  • 00:15 - Zakończenie imprezy

Parking przy Ratuszu, ul. Modlińska 197.

Organizatorzy: Białołęcki Ośrodek Kultury, Wydział Kultury Dzielnicy Białołęka
Patroni medialni: RDC Radio Dla Ciebie
Sponsporzy: VATTENFALL

piątek, 28 grudnia 2007

Zmiany w budżecie inwestycyjnym Białołęki

Dzisiaj Pan Piotr Jaworski podał informację na forum Osiedli Derby, że udało się znaleźć pieniądze na wykup przez gminę uliczki Skarbka z Gór.
Poniżej podaję tabelę. Rubryki w niej oznaczają odpowiednio: rodzaj inwestycji, budżet przed zmianami, zmianę i budżet po zmianach.
Ogólem Białołęka dostała dodatkowe 10,5 mln PLN.
Tutaj jest link do zmiany planów inwestycyjnych dla całej Warszawy.


Dzielnica Białołęka

49,947,917

10,485,056

60,432,973

Przebudowa skrzyżowania ulic Głębocka - Małej Brzozy

700,000

240,000

940,000

Budowa drogi Projektowanej KD23 od ul. Ostródzkiej do projektowanego przedszkola przy ul. Ostródzkiej

550,000

938,500

1,488,500

Budowa ul. Morelowej

1,200,000

300,000

1,500,000

Budowa chodnika wzdłuż ul. Misyjnej odc. Odkryta - Kępa Tarchomińska

0

1,000,000

1,000,000

Wykup gruntu pod ul. Bramka

0

200,000

200,000

Wykup gruntu pod ul. Mikołaja Trąby

0

2,000,000

2,000,000

Wykup gruntu pod ul. Skarbka z Gór

0

1,300,000

1,300,000

Wykup gruntu pod ul. Małego Rycerza

0

1,050,000

1,050,000

Modernizacja systemu audiowizualnego w sali konferencyjnej urzędu przy u. Modlińskiej 197

0

150,000

150,000

Zakupy inwestycyjne na potrzeby Urzędu

0

30,000

30,000

Rozbudowa Zespołu Szkół Nr 43 przy ul. Kobiałka 49

400,000

378,000

778,000

Budowa hali sportowej wraz z zespołem boisk sportowych dla Gimnazjum Nr 121 przy ul. Płużnickiej 4

400,000

159,000

559,000

Modernizacja Parku Henrykowskiego przy ul. Klasyków

1,500,000

1,500,000

3,000,000

Budowa tymczasowego obiektu kontenerowego z przeznaczeniem na 3 izby lekcyjne dla SP Nr 112 przy ul.Berensona 31

0

919,556

919,556

Zakup rolby dla Bialołęckiego Ośrodka Sportu

0

320,000

320,000

czwartek, 27 grudnia 2007

Marzenia o nowej Św. Wincentego

Artykuł z Nowej Gazety Praskiej

Mówiło się o tym od lat: nie rozbudowywana praktycznie od chwili swego powstania jeszcze w XIX wieku ul. Św. Wincentego ma być poszerzona o jeszcze jedną jezdnię. Każda zmieniająca się co 4 lata władza samorządowa była już blisko. I na tym się kończyło.

Teraz sytuacja stała się już tragiczna. Korki od urzędu przy Kondratowicza do ronda Żaba są praktycznie cały dzień, także w niedziele i święta. - Nic w tym dziwnego - mówi burmistrz Targówka, Grzegorz Zawistowski – nie tylko mieszkańcy Targówka chcą dojechać do centrum, ale jest to jedna z trzech dróg dla mieszkańców Białołęki (od Głębockiej przez Św. Wincentego). Objazd Radzymińską też praktycznie nie wchodzi w rachubę, bo tę ulicę w zasadzie opanowali mieszkańcy Marek, Wołomina i innych okolicznych miejscowości. Z kolei te koncepcje i plany, które przygotowywano kilka lat temu nie mają już nic wspólnego z rzeczywistością: rozwinęło się budownictwo mieszkaniowe, a samochód przestał być luksusem - w niektórych rodzinach jest ich kilka, i wszystkie chcą gdzieś dojechać. Rok temu, gdy został po wyborach samorządowych powołany zarząd pod moim kierunkiem, właśnie przebudowę tej ulicy uznaliśmy za pierwszoplanową inwestycję drogową.

Na dziś jest to wpisane do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego jako inwestycja ZDM. Problemów jest jednak sporo: 29 października odbył się przetarg, który nie dał żadnego rezultatu. Następny planowany jest na styczeń.

Na dziś nie jest nawet do końca sprecyzowana koncepcja, bo były co najmniej dwie: jedna – poprowadzenie ulicy na estakadzie, która rozpoczynałaby się za rondem Żaba i ciągnęła do Budowlanej, a druga – prowadząca ulicę w poziomie terenu, z wygięciem na wysokości Cmentarza Bródnowskiego, który omijałaby od strony Targówka Mieszkaniowego. W ten sposób pozostały przy cmentarzu odcinek drogi nabrałby charakteru drogi lokalnej, obsługującej cmentarz. Każdy z tych pomysłów byłby dobry, gdyby zaczęto go realizować. Od lat istnieje rezerwa terenu pod drugą nitkę ulicy. Bardzo pilnujemy, by nie były zawierane nowe umowy dzierżawy, przede wszystkim, żeby uniknąć konfliktów. Sądzę, że w ciągu około 4 lat nowa ulica powinna powstać.

Od redakcji: Nowa ul. Św. Wincentego - a projekt oficjalnie nosi nazwę "Opracowanie projektu przebudowy ul. Św. Wincentego na odcinku od ronda Żaba do ul. Głębockiej" - obejmuje koncepcje wariantowe rozwiązań z analizą ekonomiczną, a także projekt budowlany i wykonawczy oraz wszystkie niezbędne uzgodnienia i decyzje, łącznie z pozwoleniem na budowę. Wymaga to także, oczywiście, zbadania potoków ruchu na tym terenie z uwzględnieniem ich rozwoju w przyszłości. Obawiamy się, że tak szeroki przetarg może skończyć się kolejną porażką. Na stronie internetowej Zarządu Dróg Miejskich znajduje się także tzw. specyfikacja istotnych warunków zamówienia. Wynika z niej wprost, że Zarząd Dróg Miejskich od oferentów oczekuje wszystkiego: od przygotowania koncepcji po projekt i pozwolenie na budowę. Ale może się uda... Czego wszystkim życzymy.

sobota, 22 grudnia 2007

Wesołych Świąt

Wszystkim mieszkańcom i sympatykom Białołęki składam życzenia Radosnych, Spokojnych i Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.
Szczególne pozdrowienia ślę do osób starszych, samotnych i chorych. Aby te szczególne dni obfitowały w światło nadziei.

czwartek, 20 grudnia 2007

Próbny przejazd autobusu na Skarbka z Gór


10 grudnia serwis skarbkazgor.pl podal informacje o probnym przejezdzie autobusu. Foto ściągnięte z serwisu.

Przedszkola w kontenerach

O nowym pomyśle miasta na budowanie tanich szkół i przedszkoli możecie przeczytać tutaj. Na pierwszy ogień idzie Białołęka.
Może siłą rozpędu Radnych Dzielnicy też przeniesiemy do kontenerów, a piękny budynek Ratusza przeznaczymy na np. bibliotekę, ośrodek kultury itp?
Co Wy na to?

środa, 19 grudnia 2007

Tramwaje

Wczoraj rozmawiałem z Radnym z PO Waldkiem Roszakiem. Radny rzeczowo wyjaśnił jak wygląda obecnie sytuacja z tramwajami.
Tak jak pisałem wcześniej, póki co możemy liczyć tylko na tramwaj przez Most Północny.
Na pozostałe inwestycje nie ma kaski, chociaż istnieją już gotowe projekty.
Radny obiecał, że napisze kilka słów o transporcie na Białołęce. Jak tylko dostanę info to wrzucę na stronę.

wtorek, 18 grudnia 2007

Zamieszanie z tramwajami na Tarchomin

Próbuję ustalić jak wygląda sytuacja z tramwajami na Tarchomin.
Informacja z Dziennika z przed kilku dni.
Z aktualność ze strony SISKOM wynika, ze tramwaj na Tarchomin jest w planach.
Miejmy nadzieję, że nasza Dzielnica nie zostanie pominięta i wraz z Mostem Północnym pojawi się również tramwaj. Do tego czasu nie mamy co na rzadne tramwaje liczyć.

poniedziałek, 17 grudnia 2007

Moja Białołęka zebrała 350 podpisów pod listem do władz

Gratulacje! Partnerstwo Ulic Moja Białołęka zebrało 350 podpisów pod listem domagającym się zwiększenia inwestycji na Białołęce. Panowie Radni - czas zacząć działać! Walczyć o pieniądze w dzielnicy, nękać władze miasta, nie odpuszczać. Oto fragment listu:

W ciągu 10 lat na Zielonej Białołęce (obszar pomiędzy Kanałem Żerańskim, linią kolejową, Trasą Toruńską, oraz wschodnią i północną granicą miasta, czyli północnowschodnia część Warszawy) liczba mieszkańców zwiększy się z 20 do 120 tysięcy.
W chwili obecnej miasto nie spełnia podstawowych potrzeb mieszkańców - na większości obszaru Zielonej Białołęki nie ma nie latarni ulicznych, utwardzonych dróg, chodników. Istnieją 3 szkoły podstawowe i jedno gimnazjum. Nie ma ani jednego publicznego placu zabaw, parku, terenu sportowego, brakuje sklepów, nie ma ani jednego miejsca neutralnej przestrzeni społecznej. W chwili obecnej publiczne przedszkole na całą naszą część dzielnicy może przyjąć ok. 60 dzieci. Planowane inwestycje zakładają:
w najbliższym roku wybudowanie jednego gimnazjum i przedszkola;
w roku 2010, gdy Zielona Białołęka będzie liczyć ok. 59 tys. mieszkańców planowana jest rozbudowa następnej szkoły podstawowej;
dwa przedszkola pojawią się w gdy nasza część dzielnicy będzie liczyć 85 tys. mieszkańców.
Podsumowując w roku 2013 przy liczbie 98 tys. mieszkańców, planowana infrastruktura w naszej dzielnicy będzie obejmować: 3 szkoły podstawowe, 2 gimnazja i 2 przedszkola.

niedziela, 16 grudnia 2007

Sportowa partyzantka - list od Stowarzyszenia Sportowego Białołęka

Witam,

strona zaczyna żyć własnym życiem. Tym razem list, który otrzymałem od Pana Dariusza Jerzaka ze Stowarzyszenia Sportowego Białołęka:

Warszawa 11.12.2007

Drodzy Państwo

Do tej pory najczęściej kontaktowaliśmy się zazwyczaj przy okazji imprez sportowych organizowanych przez Stowarzyszenie Sportowe Białołęka dla dzieci i młodzieży. Cieszyliśmy się ze zwycięstw naszych drużyn i wspólnie z nimi przeżywaliśmy porażki. Tym razem chciałbym poruszyć inne sprawy.

Nasze stowarzyszenie się rozrasta. Na dzień dzisiejszy zamiast trzech grup dziecięcych uprawiających piłkę nożną w zeszłym roku mamy już cztery grupy dzieciaków. Mamy również seniorów ( na trzecim miejscu w lidze), juniorów ( prowadzą w swojej lidze), drużynę w roczniku 92 ( w górnej połówce tabeli) i drużynę w roczniku 93 ( w czołówce tabeli). Mamy reprezentantów Mazowsza w roczniku 1993 i 1996. Zorganizowaliśmy kilkanaście turniejów halowych – większość poza Białołęką. Zorganizowaliśmy własnymi siłami turnieje na boisku Polfy przy ul.Fleminga 2, na który zjeżdżały drużyny z całej Polski. Nasze drużyny regularnie grają w ligach, jeżdżą na turnieje piłkarskie, obozy sportowe, do klubu przychodzą nowi chłopcy spragnieni przygody z futbolem. Mamy własną stronę internetową www.bialolekawaw.pl .

Nie mamy w Stowarzyszeniu (poza trenerami i jedną osobą, która dba o obiekt) żadnych pracowników etatowych. Cały Zarząd działa społecznie, po godzinach własnej pracy ( w firmach prywatnych), ale mimo tego z każdym rokiem podejmujemy się większych wyzwań i zachęcamy do sportu nowe dzieci.

Okazuje się jednak, że jesteśmy w dzielnicy Białołęka niepotrzebni. Okazuje się,że dla urzędników Białołęki największe stowarzyszenie sportowe w dzielnicy jest problemem. Okazuje się, że w niektórych salach gimnastycznych dzieci siedmio – dwunastoletnie nie mogą grać w piłkę nożną, bo się niszczą ściany. Zapytam, więc – czemu i komu mają służyć te sale? Jeżdżąc codziennie obok hali ok.18 widzę zgaszone światło. Czy tak jest lepiej? Wszystkie dotychczasowe spotkania z udziałem władz dzielnicy i osób odpowiedzialnych za sport kończyły się mniej lub bardziej pustymi hasłami, które można określić jednym zdaniem: działajcie, a My Wam życzymy sukcesów.

A my kolejny rok sygnalizujemy problemy we współpracy z BOS-em i kolejny rok liczymy na skuteczne działanie Urzędu Miasta i Dzielnicy. Obserwując reakcje innych Stowarzyszeń na spotkaniach w dzielnicy stwierdziliśmy, że potrzeby mniejszych są zaspokajane, ale dla nas –największego Stowarzyszenia w tej Dzielnicy brakuje miejsca. Ostatnio jednak docierają sygnały z BUKS-u, że mają problem z treningami ze względu na zwiększającą się ilość chętnych, docierają sygnały z PKS AGAPE, że dzieci wynajmują halę od 17 do 18, a kończą lekcje o 17.10 i w związku z tym nie mogą uczestniczyć w zajęciach. Po nich ćwiczy ośmiu (!!!) niezrzeszonych dorosłych. Terminu zajęć jednak nie można zamienić. Jakim problemem jest wyznaczenie najkorzystniejszych godzin wynajmu dla tych stowarzyszeń? Jakim problemem jest podanie cennika wynajmu obiektów sportowych i negocjowanie go do rozmiarów rozsądku przez osoby odpowiedzialne za sport w dzielnicy? Jakim problemem jest zebranie zapotrzebowań na wynajem obiektów złożonych przez Stowarzyszenia w określonym terminie i przydzielenie odpowiedniej ilości godzin ( bądź proporcjonalnej) w dostępnych obiektach sportowych? Do kiedy będzie funkcjonował system przydziału i rezerwacji pełen niejasności i „układów"?

Mamy świadomość, że możemy być nielubiani przez urzędników, bo otwarcie mówimy i piszemy, ( gdy rozmowa nie daje efektu) o problemach i absurdach funkcjonujących w zarządzanych przez nich jednostkach. Zaburzamy „stabilizację" i spokój zmuszając do działania.

To my jesteśmy temu winni, że brakuje dla nas hal sportowych do uprawiania ulubionych dyscyplin sportu. To my jesteśmy niedobrzy, bo upominamy się o normalność. To tak jakby ktoś winił wyborców, że zabrakło kart do głosowania w niektórych komisjach, bo przyszło ich za wielu…

Czytając odpowiedzi na nasze pisma od osób odpowiedzialnych za sport i oświatę mówiące w skrócie o tym, że sami jesteśmy sobie winni, bo przyjęliśmy zbyt dużo dzieci zadajemy sobie pytanie- czy to jest normalność? Czy normalne jest, że Białołęcki Ośrodek Sportu przy ogromnym budżecie ( dotacje wszystkich stowarzyszeń z dzielnicy są śmieszne w porównaniu z nim) nie prowadzi żadnej sekcji sportowej? Dlaczego ludzie, którzy powinni rozwijać sport podkładają nam tylko kłody pod nogi?

Jeżdżąc z dziećmi na mecze i turnieje słyszę, że może być normalnie. Słyszę, że priorytet w wykorzystaniu hal sportowych mają stowarzyszenia, funkcjonuje pełnomocnik ds. stowarzyszeń, który zajmuje się zebraniem potrzeb stowarzyszeń. W ich imieniu ustala grafiki wykorzystania gminnych hal i boisk sportowych. Słyszę, że wynajem hal na zajęcia dla dzieci jest bezpłatny ( u nas płacimy od 60 zł do 160 zł za godzinę, a dzieci wchodzą na zajęcia o 20.30, bo brakuje wcześniejszych godzin). Czy warto zadawać pytanie, dlaczego u nas tak nie można? Czy znowu problemem są przepisy i procedury?

To zmieńmy je. Czy to za duży wysiłek?

Zawodników w naszych stowarzyszeniach będzie coraz więcej. Coraz więcej młodych ludzi chce uprawiać sport na Białołęce i rolą władz dzielnicy i miasta jest im to umożliwić. Lepiej umiejętnie zagospodarować czas młodzieży i dzieciom, niż później leczyć skutki braku ruchu, czy nabyte nałogi.

Czy nie czas pomyśleć o tym, aby ośrodki sportowe były oddane w zarządzanie stowarzyszeniom z dzielnicy? Czy nie czas, aby powstał Dzielnicowy Klub Sportowy zrzeszający wszystkie stowarzyszenia? Czy nie czas, aby taki klub zarządzał dzielnicowymi obiektami sportowymi? Czy uważacie, że ludzie, którzy żyją sportem i potrafią działać na rzecz rozwoju sportu mimo tylu przeszkód, mimo braku dostępu do obiektów sportowych będą robić to gorzej niż dotychczasowi administratorzy? Jednego jestem pewien będzie mniej marnotrawienia publicznych pieniędzy, będzie więcej imprez sportowo-rekreacyjnych i więcej dzieci i młodzieży będzie korzystało z obiektów sportowych. Rywalizacja sportowa naszych pociech i ich zaangażowanie budzą wzruszenie i uśmiech.

Czy chcemy takie chwile oglądać?

Z pozdrowieniami

Dariusz Jerzak

Czy kolejne kilka baniek pójdzie w pole ...

... czyli artykuł z Echa Białołęki o kosztującym kilka milionów złotych remoncie wiaduktu nad nieużywanymi torami na Marywilskiej. Niedogadanie się miasta, ZDM, dzielnicy, PKP w efekcie mogące kosztować podatników dość pokaźną sumkę.
Polecam lekturę.

sobota, 15 grudnia 2007

Pani Prezydent Miasta Warszawa a sprawy Białołęki

Jeszcze jeden artykuł, tym razem z "Dziennika". Dotyczy Pani Prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Pojawia się w nim również wzmianka o Białołęce, którą przytaczam w całości:

Od czasu wyboru na prezydenta Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz szerokim łukiem omija Białołękę, jedną z peryferyjnych dzielnic Warszawy. Nic dziwnego, na jej miejscu mało kto odważyłby się tam jechać.

Była tam raz, 17 września 2006 r. i mieszkańcy do dziś doskonale pamiętają to spotkanie. Z jego okazji wyciągnęli transparenty,

założyli specjalne koszulki i tłumnie zgromadzili się, by zademonstrować sprzeciw przeciwko planom budowy wielkiej oczyszczalni ścieków z całej Warszawy i spalarni odpadów. Nową inwestycję miałaby finansować Unia Europejska.

Kandydatka na prezydenta, uśmiechając się od ucha do ucha, w czerwonym żakieciku, razem z działaczem lewicy Markiem Borowskim, ustawiła się pod transparentem "Białołęka NIE szambem dla Warszawy". I wyznała: "Spalarnię można gdzie indziej umieścić. Uważam, że nie jest potrzebna taka duża inwestycja, skoro państwo nie mają nawet kanalizacji".

Za te słowa Białołęka pokochała kandydatkę i masowo poparła ją w drugiej turze. 17.381 głosów, świetny wynik, drugi w stolicy, zaraz za Ursynowem. Trudno się dziwić - to dla mieszkańców być albo nie być. Boją się (choć eksperci uważają te obawy za irracjonalne), że w ich domach i przydomowych ogródkach będzie śmierdzieć, a nieruchomości stracą na wartości. Bo kto chciałby mieszkać w miejscu, w którym cuchnie?

Gronkiewicz-Waltz przed wyborami rozumiała ten strach. Po wyborach przestała rozumieć. Zmieniła zdanie - w Białołęce będzie i wielka oczyszczalnia, i wielka spalarnia odpadów. W przyszłym roku ciężki sprzęt wjeżdża na budowę.

Co się tym razem stało? Pani prezydent tłumaczy, że nie znała szczegółów sprawy, że dopiero po wyborach dowiedziała się, że zmiana projektu oznacza brak unijnych dotacji i kary.

W Białołęce i na internetowych forach zawrzało. "Każda osoba, która w minimalnym stopniu zna unijne praktyki, wie, że nie da się zmienić projektu, na który UE wyraziła już zgodę" - sieje wątpliwości Marek Makuch, lider PiS w Radzie Miasta.

Czy możliwe, że Gronkiewicz-Waltz z doświadczeniem w wielkim europejskim banku nie miała pojęcia o europejskich procedurach?

Blog Bufetowa Watch odkopał relacje z jej wizyty w Brukseli. Jeszcze w trakcie kampanii "Gazeta Stołeczna" pisała - Gronkiewicz-Waltz była w Brukseli, by dowiedzieć się o możliwości wykorzystania unijnych funduszy.

Krzysztof Pelc, prezes Stowarzyszenia "Nasza Choszczówka" w czasie manifestacji, na którą Gronkiewicz-Waltz przyjechała w czerwonym żakiecie razem z Borowskim, stał pod transparentem zaraz obok. Krzyczał: "Nie chcemy, by nasza dzielnica stała się kloaką Warszawy". Zaraz potem jako radny PO wszedł do rady dzielnicy. Gdy pani prezydent zmieniła zdanie, wystąpił z partii. "Wielkie rozczarowanie" - tak podsumowuje dzisiaj panią prezydent.

Czego nam brakuje na Białołęce

Witajcie,

na ostatnie dni tego roku proponuję krótką ankietkę: "Czego brakuje Ci na Białołęce?"
Jednocześnie proszę o wrzucanie propozycji (w komentarzach lub mejlu) co lubimy na Białołęce.

Pozdrawiam,

Marson

Boney M na Białołęce


Z ogródka byłego Burmistrza

Internauta Sławek podesłał info o działaniach byłego Burmistrza.

Burmistrz buduje w parku krajobrazowym 19.10.2007.

Były burmistrz Białołęki szykuje się do budowy domów na obszarze chronionego krajobrazu. Okoliczni mieszkańcy złożyli doniesienie do prokuraturyDomy w okolicy ulic Kobiałka i Olesin na Białołęce mają stanąć na 4-ha działcenieobjętej planem zagospodarowania przestrzennego. Właścicielem działki i inwestorem jest Jerzy Smoczyński, który rządził dzielnicą przez trzy kadencje. Na budowę nie godzą się okoliczni mieszkańcy, bo kilometr dalej zaczyna się rezerwat przyrody Łęgi Czarnej Strugi, a sam teren budowy to tzw. warszawski obszar chronionego krajobrazu. Na podmokłych łąkach można spotkać żurawie, białe bociany, borsuki i żmije zygzakowate.- Rozporządzenie wojewody z lutego 2007 r. do ustawy o ochronie przyrody mówi, że na jednej parceli wielkości 1500 m kw. można postawić tylko jeden dom. Tymczasem były burmistrz chce na znacznie mniejszych parcelach stawiać m.in. bliźniaki - twierdzi Tomasz Parnas, przedstawiciel protestujących. Jego zdaniem Smoczyński, mimo że nie ma pozwolenia na budowę, rozpoczął już roboty ziemne.Jerzy Smoczyński przyznaje, że nie ma pozwolenia na budowę, ale uważa, że je dostanie. - Bo spełniam wszystkie wymogi i mam pozwolenie wszystkich świętych w tym mieście, łącznie z wojewodą - mówi. Zaznacza, że na razie nie prowadzi żadnych prac, lecz jedynie uprzątnął teren i wywiózł kilka ciężarówek śmieci.Innego zdania jest pracownica dzielnicowego wydziału ochrony środowiska, która po kontroli stwierdziła, że w celu osuszenia terenu usunięto z niego torf. Jacek Kaznowski, burmistrz Białołęki, poprosił o wyjaśnienie tej sprawy wojewódzkiego konserwatora przyrody. - Na mapach ziemie, na których mają powstać domy, to tereny bagienne, których osuszenie spowodowałoby podniesienie się wód gruntowych - mówi Jacek Kaznowski.Jerzy Smoczyński ripostuje: - Na mapie widać, że to piasek, a nie bagno, a kontrolę robiła pracownica, którą za swojej kadencji zwolniłem z pracy. Pan Parnas natomiast sprzeciwia się budowie, żeby dalej móc spacerować po moich łąkach z psem.Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura na Pradze-Północ. - Sprawdzimy, czy urzędnicy nie przekroczyli uprawnień, wydając inwestorowi potrzebne mu do budowy decyzje - mówi prokurator Szymon Brzozowski.Jerzy Smoczyński zapowiada, że jak tylko dostanie pozwolenie na budowę i kredyt, ruszy z budową wiosną przyszłego roku. Mieszkańcy zapowiadają kolejne protesty.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

czwartek, 6 grudnia 2007

Radni Naszej Dzielnicy

Ci ludzie, zostali wybrani naszymi głosami, na naszych przedstawicieli.
Przedstawicieli, reprezentantów naszych interesów, a nie naszych wrogów, traktujących nas jako zbędny balast do pensji.
Poniżej przypominam ich listę. Czekam na sygnały po każdej sesji, jak się prezentowali, na ile są gotowi nam pomóc. Czy prezentują postawę myślenia obywatelskiego czy też czują się sowieckimi komisarzami, gdzie obywatel to petent a może śmieć.
Recenzujmy ich działalność już teraz, żeby w następnych wyborach odsiać tych, którzy nie rozumieją, że polityk to nie tylko zawód, to również powołanie (za Maxem Weberem).


Katarzyna Brzezińska
Platforma Obywatelska RP

Dariusz Dolczewski
Platforma Obywatelska RP

Monika Drojewska
Platforma Obywatelska RP

Marek Fronczak
Porozumienie Wyborcze Gospodarność

Elżbieta Gęsina
Platforma Obywatelska RP

Agnieszka Jadczyszyn
Lewica i Demokraci

Piotr Jaworski
Platforma Obywatelska RP
przewodniczący Klubu

Ilona Łącka
Platforma Obywatelska RP

Krzysztof Nalbert
Lewica i Demokraci

Piotr Oracz
Prawo i Sprawiedliwość
przewodniczący Klubu

Dariusz Ostrowski
Prawo i Sprawiedliwość

Krzysztof Pelc
Platforma Obywatelska RP

Andrzej Półrolniczak
Lewica i Demokraci
przewodniczący Koła

Magdalena Roguska
Platforma Obywatelska RP

Waldemar Roszak
Platforma Obywatelska RP

Tadeusz Semetkowski
Porozumienie Wyborcze Gospodarność

Jerzy Smoczyński
Porozumienie Wyborcze Gospodarność
przewodniczący Klubu

Marek Sztorc
Prawo i Sprawiedliwość

Wojciech Tumasz
Platforma Obywatelska RP

Paweł Tyburc
Platforma Obywatelska RP

Bartłomiej Włodkowski
Porozumienie Wyborcze Gospodarność

Anna Woźniakowska
Prawo i Sprawiedliwość

Paweł Zajc
Prawo i Sprawiedliwość

wtorek, 4 grudnia 2007

Prezentacje obywatelskie na Nadzwyczajnej Sesji

Witam, bardzo interesująca prezentacja "Mojej Białołęki" znajduje się pod poniższym linkiem:
http://www.mojabialoleka.pl/site/uploads/media/03.12.2007__ZB_Rada_Dzielnicy.pdf

Prezentacja Osiedli Derby zaś jest tutaj:
http://picasaweb.google.pl/marek.w.grabowski/PrezentacjaDerby_RadaDzielnicy03122007?pli=1

Nadzwyczajna sesja Rady Dzielnicy Białołęka

Wątek można zatytułować by "buta i chamstwo władzy". Niedawno wrócliliśmy z Halinką z Sesji. Było na niej 14 radnych, w tym Waldek Roszak. Monika Drojewska była nieobecna. Na Radzie przedstawiono 3 prezentacje. Uniwersytet Warszawski zaprezentował badania nad rozwojem Białołeki. Interesująca prezentacja, przedstawiająca potencjał dla rozwoju i model współpracy pomiędzy mieszkańcami a zarządzającymi dzielnicą. Uniwersytet zaproponował bardzo obywatelski system zarządzania miastem, z przekazaniem niektórych kompetencji niżej dla grup mieszkańców zorganizowanych wokół jakiegoś celu. Następnie przedstawiono perspektywy rozwoju Białołęki. Wygłoszone przez Partnerstwo Ulic Zielonej Białołęki (Moja Białołęka). Mocne, twarde liczby, dokumentacja fotograficzna, trudne pytania dla Radnych. Mocna merytorycznie prezentacja, z wieloma liczbami (np. podwojenie liczby mieszkańców Zielonej Białołęki w okresie najbliższych dwóch - trzech lat). Radny, który później błysnął postawą "urzędas - beton" zaczął przerywać prezentację Mojej Białołęki. Na szczęście prowadzący nie dał się wybić z rytmu i nie zadając już oczywistych, ale trudnych pytań niedopoinformowanym Radnym dokończył swoją prezentację. I znowu wnioski są dość proste: zacznijcie działać, i mieć wplyw na naszą dzielnicę. Następnie przedstawiłem nasz list wcześniej prezentując kontekst powstania Derb oraz krótki materiał fotograficzny z obecnej sytuacji. To co usłyszeliśmy z Halinką później to po prostu jak jakieś koszmarne deja-vu z czasów PRL. Pan Burmistrz radośnie zaprezentował pokaz swojej niemocy, kwitując, że nic nie jest możliwe. Gmina przejęłaby ulicę od DD (już może), ale kto usunie parkujące tam samochody? Gościnna jest nieprzejezdna, ale w sumie to i tak najlepsze co ją może spotkać. Dróg się nie da wybudować, bo nikomu na nich niezależy. A poza tym to wszystko przez mieszkańców, którzy nie chcą się rejestrować. Chociaż koalicja w mieście jest taka sama jak w gminie, to on jako burmistrz i tak przecież nie wpłynie na decyzję ludzi z rządzącej miastem koalicji, bo (i tutaj trudno powiedzieć: nie zna ich, nie chce mu się, jest mu tak wygodnie, czerpie z tego korzyści). On jest przegrany w jakiejkolwiek próbie zmiany tego. Na szczęście ten facio zaprezentował postawę, która chociaż ma zwolenników również wśród kontr-etykietek partyjnych, to jednak ma i przeciwników we własnych szeregach. Pozytywnie zaprezentowali się młodzi Radni: Oracz z Pis oraz (bodajże - przekręcam teraz jego nazwisko) Radny Jarczewski (?) z PO. To w zasadzie wystarczyło do złapania oglądu sytuacji. Jako mieszkańcy musimy nękać naszych przedstawiciel, których duża część poczuła się jak zawodowi urzędnicy. Np Pan Radny twierdzący, że to "nasza wina", trzeba było nie kupować tańszych mieszkań (!) - "no to ma Pan tanie mieszkanie". Ale są też młodsi radni, mający kompetencje, pomysły i gotowi wysłuchać mieszkańców. I podejmujący działania. Np. Jak współpraca z UW.