Mam dobrą i złą wiadomość. Dobra jest taka, że władze zabierają się za remonty, zła - utkniemy w gigantycznych korkach.
"Jutro ratusz przedstawi na konferencji prasowej tramwajowo-drogowy remont Trasy W-Z, który został zaplanowany w najdrobniejszych szczegółach. Od 14 marca mają się zacząć prace w dwóch miejscach:
1. wymiana torów na skrzyżowaniu Wolskiej z Młynarską obok dawnego pedetu, która wymusi uciążliwe tramwajowe objazdy 2. remont torów i jezdni przy rynku na Mariensztacie, który będzie wymagał zamknięcia dla aut mostu Śląsko-Dąbrowskiego (zostaną dwie linie autobusowe kursujące wahadłowo i tramwaje zawracające przy Błękitnym Wieżowcu).
W nocy z soboty na niedzielę drogowcy mają zamknąć dla samochodów wiadukt obok Dworca Gdańskiego. Kierowcom pozostanie przebijanie się i tak zakorkowanymi: Wisłostradą albo al. Jana Pawła II obok Arkadii. Oficjalny objazd – ul. Zajączka, Krajewskiego i Zakroczymską – będzie trasą tylko dla straceńców: kto tu wjedzie, utknie w gigantycznym korku.
Ruszy wreszcie pełną parą – po zburzeniu spornego autokomisu – warta 125 mln zł budowa wiaduktów łączących Trasę Siekierkowską z ul. Marsa. Już wiadomo, że nie obędzie się bez zwężeń na Płowieckiej i Marsa.
W ciągu najbliższych dni drogowcy planują też podpisać umowę za 111 mln zł na przebudowę Modlińskiej nad Kanałem Żerańskim. Tutaj powstanie na dwa lata tymczasowy przejazd (nie będzie zwężeń jezdni, ale dwie „przewiązki”, czyli przejazdy na sąsiedni pas)."
Warto też wspomnieć o planowanym remoncie Trasy Toruńskiej mającym potrwać od czerwca 2009 roku przez blisko dwa lata.
Źródło i cały artykuł: Życie Warszawy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz