... tylko tak można nazwać to co wydarzyło się po opadzie kilku centymetrów śniegu w Stolicy.
Komunikaty na CB radio były jednoznaczne: korek do Warszawy od strony Piaseczna: 30 km, przeprawy przez Wisłę - sparaliżowane.
Osobiście trasę z Białołęki do Józefowa i z powrotem Wałem Miedzeszyńskim i Siekierkami pokonałem w 5 godzin i 45 minut (łącznie 60 km).
Po praskiej stronie drogi odśnieżone i posypane piaskiem, lewobrzeżna Warszawa - tutaj było już znacznie gorzej.
Cóż, Pani Prezydent, nie spełnione obietnice się mszczą. Brak metra, opóźnienia inwestycyjne, brak planów rozwoju miasta. Drobny opad i ... klops. Czy ktoś policzył spowodowane spóźnieniami pracowników straty? Odwołane spotkania biznesowe, nie podpisane umowy?
A co nas będzie czekać na Euro 2012 czy na lipcowym kilkusettysięcznym spędzie mniejszości seksualnych Europride Warsaw. Horror i wstyd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz