Tak, to bardzo prawdopodobne, że to właśnie mieszkańców tych rejonów najbardziej dotknie zamknięcie mostka na ulicy Kobiałka łączącego ich miejsca zamieszkania z ulicą Płochocińską.
Mostek ten od dawna jest przedmiotem walki kierowców ciężkiego sprzętu z drogowcami. Niestety, mostek ten osiągnął stan, w którym praktycznie nie nadaje się do dalszego użytku.
Najprawdopodobniej za zniszczenie mostku współodpowiedzialni są deweloprzerzy budujący okoliczne blokowiska. W artykule możemy przeczytać, że "Pozwolenie na budowę Miasteczka Regaty wydało Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego, nie domagając się przy tym od dewelopera inwestycji w miejską infrastrukturę drogową. Taką możliwość daje zaś urzędnikom m.in. artykuł 16 Ustawy o drogach publicznych. W efekcie mostkiem jeżdżą nawet betoniarki o masie ponad 40 ton (ponad 11 razy więcej niż dopuszczalny tonaż). Obiekt jest więc non stop rujnowany."
Co w praktyce oznacza to dla mieszkańców tej części Zielonej Białołeki. Ano, czekają ich kłopotliwe objazdy: ul. Białołęcką, bądź przez Nieporęt, ewentualnie Ostródzką do Trasy Toruńskiej.
Po raz kolejny za nieodpowiedzialność urzędników zapłacą zwykli mieszkańcy.
Artykuł w Życiu Warszawy przeczytacie pod tym linkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz